Jak wszędzie i w tematyce duchowości pojawiają się nowe pojęcia. Lub nowe określenia dla spraw znanych już od dawna. Można rzec, że to po prostu pewien wyraz mody.
Czym jest zatem koherencja serca i umysłu?
Wyobraźmy sobie luksusowy jacht na oceanie. Taki z basenem. I nas próbując, dzięki basenowi na jachcie, badać naturę wody. Basen w jachcie faluje z powodów falowania oceanu oraz manewrów jachtu. Wrzucamy do niego kamienie obserwując fale tworzone również przez nas. Puszczamy kaczki, dodajemy barwniki by obserwować prądy. Jednakże jest pewne wrażenie chaosu w tym wszystkim. Trudno uchwycić w tym jakiś porządek gdy jacht skręca ostro w lewo a kolejna fala oceanu podbija nas do góry a nasz kamyk leci nie tam gdzie planowaliśmy. Samopoznanie opierające się wyłącznie na umyśle jest jak obserwacja tego basenu w jachcie. Pewne zjawiska można rozpoznać właściwie ale chaos nadmiaru zjawisk wpływających na stan wody w basenie utrudnia znalezienie w tym tego czego szuka umysł – porządku, powtarzalności, przewidywalności czyli poczucia bezpieczeństwa. Do tego szybko jasne stają się ograniczenia basenu. Może większy pozwoli na lepsze badania? Większy basen, większa wiedza. Więcej kamyków można wrzucać. Ale obawiam się że problemy nie znikną. Zamiast tego można inaczej. Można zastąpić luksusowy jacht prostą skromną łódką.
Łódką tak małą, że pozwala czuć wodę oceanu. Np. gdzie wkładamy stopy do oceanu i czujemy jego ruchy. I zgodnie ruchami tego oceanu kierujemy naszą łódką. Wtedy skromna miska z wodą postawiona w tej łódce będzie odzwierciedlać w sobie ruchy zgodność naszych manewrów z ruchami oceanu. Jednocześnie moc i głębia oceanu okaże się poszukiwanym przez nas fundamentem bezpieczeństwa. Ograniczenia miski przestaną nas kłopotać. Czy większa czy mniejsza -nie ma to znaczenia bo znamy ocean.
I tak jest z umysłem, sercem i koherencją. Gdy mamy kontakt z oceanem i sterujemy łodzią czując ruchy oceanu, wtedy woda w misce (lub basenie) naszej łodzi jest w koherencji z ruchami oceanu. Możemy w niej obserwować podręcznie (i subiektywnie) to co odpowiada naszej indywidualnej perspektywie na niedualny, niepojęty ogrom oceanu. Gdy jesteśmy stale zanurzeni w sercu i otworzymy nasz umysł na jego wpływ, nie trzymamy się kurczowo nagromadzonej przez lata wiedzy, przekonań i poglądów, serce – stale zanurzone w oceanie Życia, wpływa na coraz czystszy umysł w ten sposób, że koherentnie odbija się w nim to co akurat jest nam potrzebne intelektualnie i koncepcyjnie byśmy wiedzieli. Rodzi się to z zaufania do nieskończoności oceanu Życia, poddania się tej nieskończoności Życia oraz poczucia własnej indywidualnej jakości i prawa do indywidualnej pespektywy na ten ocean w swoim własnym, umyśle. Wcześniej postrzeganym jako ograniczony a teraz jako po prostu nasza lokalna tymczasowa perspektywa, nieustannie koherentnie zasilana z oceanu Życia poprzez nasze Serce.
Umysł, do czasu jak nie opuścimy tej przestrzeni manifestacji, pozostaje umysłem z całą swą subiektywną, interpretacyjną naturą. Jak mawiał Śri Ramana Mahariszi „Umysł świeci odbitym światłem Jaźni”. A Jaźń to nie umysł. Wg. Śri Ramany Jaźń to Serce. Podobnie jak np. Księżyc który nie świeci też własnym światłem nie jest Słońcem. Gdyby jednak ktoś wierzył, że Księżyc świeci własnym światłem wyprowadzałby by z tego pochopną naukę i kreował nieharmoninje rozwiązania w oparciu o nią.
Nie chodzi zatem o polaryzacje. Energia umysłu vs energia serca. Chodzi o nową energię, transcendującą zarówno umysł jak i serce. Zintegrowane umysł i serce nie są prostą sumą tychże ale czymś nowym. I to jest koherencje umysłu i serca. Za nią jest kolejny etap, koherencja ciała, serca i umysłu.
Zatem przygoda z jachtem i jego mentalnym basenem, nie jest nieznaczącą przygodą bo w całej kreacji chodzi właśnie o to by poprzez doświadczanie dualizmu osiągnąć nowy poziom świadomości. Świadomości, która w jednym ręku potrafi trzymać dualizm i z niego korzystać, bo ma swoją użyteczność ale w drugim jest nieustannie osadzona w Źródle co pozwala uniknąć pułapek dualności.
Wszystko ma swój cel, choć czasem na początku jest on niejasny.